Żadną tajemnicą nie jest już dla nas fakt, że w dzisiejszych, covidowych czasach, na nowo odkrywamy Polskę. Odwiedzamy miejsca, których wcześniej nie mieliśmy okazji odwiedzić, docieramy tam, gdzie wcześniej nie było nam po drodze. Takim miejscem były dla mnie Pieniny, zawsze pomijane na trasie do naszych najwyższych gór, Tatr. Jednak nie o Pieninach będzie ten wpis, a o moim wakacyjnym odkryciu – malowniczej trasie rowerowej prowadzącej wokół jeziora Czorsztyńskiego.
Korzystając z przedłużonego weekendu, wraz z moją przyjaciółką, postanowiłyśmy wybrać się na kilkudniowy wypad w Pieniny. Chociaż prognozy pogody nie zapowiadały się najlepiej, zaplanowałyśmy sobie, że w dwa dni chcemy kajakiem spłynąć po Dunajcu, wejść na Sokolicę i rowerami objechać jezioro Czorsztyńskie. Pomimo małych niedogoności, szczęśliwie udało nam się zrealizować wszystkie plany, a czasu starczyło nam nawet na plażing smażing i kąpiel w jeziorze. 🙂
Zanim opowiem o szlaku Velo Czorsztyn, zdradzę kilka wskazówek, które mogą pomóc w podróży nad jezioro Czorsztyńskie:
– naszą bazą wypadową była Niedzica-Zamek. Żeby tam dotrzeć, najpierw trzeba pociągiem/samochodem/rowerem/Flixbusem dojechać do Nowego Targu, a stamtąd łapać lokalnego busa jadącego w kierunku Sromowców Niżnych. Można próbować łapać stopa, nam się udało w drodze powrotnej. 🙂
– spałyśmy na kempingu Nad Zalewem i w zasadzie możemy polecić to miejsce, bo ma naprawdę niezłą lokalizację, ale z zastrzeżeniem, że bywa tłoczno w łazienkach, bo jak na tak duży kemping, to jest trochę mało sanitariatów. ALE o dobrej godzinie można umyć się bez kolejki, nie tracąc w nim zbędnego czasu (prysznic płatny 1 min = 1 zł) i właściciele kempingu bardzo mili. 🙂
– Niedzica-Zamek i okolice to tereny wysoce gotówkowe, a bankomaty wokół jeziora są całe dwa, jeden w Niedzicy, drugi w Maniowach. Dlatego polecam zaopatrzyć się w gotówkę przed przyjazdem.
– W samej Niedzicy-Zamek są dwie wypożyczalnie rowerów, my korzystałyśmy z Huzabike i byłyśmy naprawdę zadowolone, bo rowery sprawne i cena atrakcyjna (35 ziko za cały dzień). Trzeba jednak pamiętać o wcześniejszej rezerwacji rowerów.
Velo Czorsztyn, a właściwie szlak rowerowy wokół jeziora Czorsztyńskiego, to stosunkowo nowa trasa rowerowa, bo oddana do użytku w grudniu ubiegłego roku. Z racji tego, że jest to szlak okrężny, jazdę rozpocząć można w dowolnym kierunku i właściwie w każdej miejscowości, przez którą prowadzi – Niedzica-Zamek, Falsztyn, Frydman, Dębno, Maniowy, Czorsztyn. W części południowej, trasa szlaku pokrywa się z trasą Valo Dunajec, niech Was więc nie zdziwi inna nazwa na oznaczeniach.
Z racji tego, że wschodnia część jeziora Czorsztyńskiego leży w granicach Pienińskiego Parku Narodowego, przez który szlak rowerowy nie mógł być poprowadzony, istnieją dwa warianty objechania zbiornika:
1. Opcja łatwiejsza, około 29 km – uwzględnia skorzystanie z gondoli kursującej między Czorsztynem, a Niedzicą-Zamek. Jest to wariant dobry przy typowo turystycznych wycieczkach, ponieważ omija podjazd przez Przełęcz Osice. Przy okazji, ze statku rozpościera się piękny widok na zamek w Czorsztynie i w Niedzicy, a rejs statkiem może być dodatkową frajdą dla dzieci. Koszt takiej przyjemności to 8 zł od osoby + 2 zł za rower. Rejsy odbywają się co kilka minut. Niestety zdarza się, że w tłoczne dni trzeba wystać się w kolejce dobre pół godziny.
Mapka trasy dostępna tutaj:
https://www.bikemap.net/en/r/7095635/#11.04/49.4453/20.2626
2. Opcja trudniejsza, około 39 km – uwzględnia przejazd przez Przełęcz Osice. Jest to wariant dla osób o nieco lepszej kondycji fizycznej, jednak zapewniający dodatkowe, piękne widoki oraz ewentualną wizytę nad jeziorem Sromowieckim i na zaporze wodnej na zbiorniku Czorsztyńskim.
Mapka z trasą tutaj:
https://www.bikemap.net/en/r/7095840/#10.65/49.4366/20.2799
Powierzchnia szlaku w obu przypadkach jest w stu procentach asfaltowa, można więc z powodzeniem pokonać go rowerem szosowym. Trzeba jednak pamiętać, że Velo Czorsztyn cieszy się coraz większą popularnością i w słoneczne, weekendowe dni bywa tłoczno, dlatego nie ma co szaleć z prędkością, zwłaszcza na zjazdach.
My, po chwili wahania, wybrałyśmy opcję łatwiejszą, którą rozpoczęłyśmy w Niedzicy-Zamek i ruszyłyśmy w kierunku Falsztyna, zostawiając sobie rejs gondolą na koniec wycieczki. Szybko okazało się, że rozpoczęcie szlaku w taki, a nie inny sposób było dobrym pomysłem, ponieważ najtrudniejszy fragment trasy miałyśmy od razu za sobą, a był nim podjazd do Falsztyna ze średnim nachyleniem 7%. W tym miejscu szlak odbija nieco od zalewu, a to za sprawą rezerwatu Zielone Skałki, chroniącego pasmo skał wapiennych, które podziwiać można tylko od strony jeziora.
Jeśli podobnie jak my, zdecydujecie się na taki kierunek jazdy, warto na szczycie podjazdu zatrzymać się z boku i spojrzeć za siebie. Widok na zbiornik Czorsztyński i góry jest z tego miejsca przepiękny!
Dalsza część szlaku Velo Czorsztyn nie powinna nikomu sprawiać większych kłopotów. W razie zmęczenia i chęci odpoczynku, na trasie rozmieszczone są tzw. MOR-y, czyli Miejsca Obsługi Rowerzystów. Dodatkowo, na trasie spotkać można również punkty gastronomiczne z lodami, frytkami i napojami. Najwięcej jest ich w Niedzicy-Zamek oraz Czorsztynie, ale ciekawe miejscówki mijałyśmy również przy kempingu we Frydmanie, czy przy plaży w Maniowach.
Sam szlak wokół jeziora jest tak malowniczy, że nawet nie przyszło nam do głowy, by z niego zbaczać i zwiedzać mijane miejscowości, ale dla zainteresowanych architekturą wspomnę, że w Dębnie znajduje się drewniany Kościół św. Michała Archanioła z XV w., który został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Stety, bądź niestety, duża część szlaku ogrodzona jest barierkami, co pewnie jest dobrym rozwiązaniem ze wzglęgu na dzieci i nie wprawionych rowerzystów. Czasem jednak, zwłaszcza na ostrych zakrętach bywa przez to ciasno. Dlatego raz jeszcze przypominam, trzeba uważać!
Trasa VeloCzorsztyn w większości wiedzie po drogach przeznaczonych tylko dla użytku rowerzystów, jednak zdarzają się miejsca, gdzie należy pamiętać o istnieniu samochodów i pieszych. Problemem są też mosty w okolicy Dębna. Na jednym z nich dwukierunkowy pas dla rowerzystów nagle zwęża się na szerokość odpowiednią dla jednego roweru. Najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest zjechanie na jezdnię i powrót na pobocze za mostem. Z kolei w drugim przypadku, z drogi rowerowej trzeba skręcić w lewo na most, na którym znajduje się mijanka ze światłami, tworząca (zwłaszcza w weekendy) spory korek samochodowy.
Poza tymi dwoma miejscami, szlak jest naprawdę świetnie zrobiony. Prawie cały czas prowadzi wzdłuż jeziora i pozwala cieszyć się pięknym widokiem gór i wody. Jeśli będziecie w tych rejonach, koniecznie musicie poświęcić kilka godzin na przejechanie tej malowniczej trasy!
I bez obaw, każdy da radę! 🙂
A tutaj jeszcze poglądowa mapka z rozmieszczeniem Miejsc Obsługi Rwerzystów: